fbpx

Recenzja książki Jak cień Marzeny Hryniszak

Jak cień Marzeny Hryniszak początkowo wydawała się kryminałem, jak każdy inny, jednak zaskoczyła bardziej, niż mogłam się spodziewać. Mordercy mają różne powody, dla których popełniają zbrodnie – pieniądze, władza, historie miłosne, wrodzone lub nabyte bestialstwo. Mężczyźni zwyczajowo zabijają z zupełnie innych pobudek, niż kobiety, wybierają również odmienne sposoby mordowania swoich ofiar. W tym wypadku, niewiele szczegółów wskazywało, że mordercą jest właśnie kobieta!

Syn znanego chirurga, Radosław Kamarot zostaje znaleziony martwy w stanie wskazującym na to, że przed śmiercią był przetrzymywany, głodzony i katowany. Mężczyzna prowadził spokojne życie i nie miał wrogów, więc nikt nie przypuszcza, kto mógł stać za jego zabójstwem. Makabryczne odkrycie wstrząsa nie tylko rodziną mężczyzny, ale również policjantami, którzy podejrzewają, że ofiar mordercy może być więcej. Ich przypuszczenia potwierdzają się, kiedy do szpitala trafia mężczyzna z podobnymi obrażeniami, co syn chirurga. Kamarot trafia do domu pogrzebowego Arkadia, gdzie jego ciało przygotowuje doświadczona tanatopraktolożka Ada Niszyńska – kobieta zmagająca się z tragiczną historią wielu śmierci w rodzinie, a szczególnie ostatniej, odejściu jej ukochanego ojca.

Sprawa komplikuje się, kiedy pobity mężczyzna przebywający w szpitalu niespodziewanie znika, a później świadkowie znajdują jego nieruchome ciało u stóp wieżowca, co wskazuje, że mężczyzna popełnił samobójstwo… lub ktoś mu pomógł. Komisarz Wanda Feliks i jej nowy partner próbują ustalić przyczyny zdarzenia i szczegóły łączące mężczyznę z Radosławem Kamarotem. Zdają się deptać po piętach mordercy, a ten, a raczej ta, jest tuż o krok przed nimi.

Kto okaże się seryjnym mordercą czyhającym na niczego nieświadomych mężczyzn? Co łączy zamordowanych z młodą właścicielką kamienic – tajemniczą, zamężną (choć nikt jej męża nie widział) i chorą psychicznie Bernadettą Rosłańczyk oraz jej znajomą Sybillą? I co ma z tym wspólnego nastoletnia śmierć brata Ady – Łukasza? Tego, dowiecie się sami!

Morderca, którego się nie spodziewałam

Jak cień Marzeny Hryniszak to jedna z pierwszych książek, które czytałam, gdzie mordercą okazała się być kobieta! I to zupełnie nie ta kobieta, której możemy się spodziewać przez większość kart powieści. Pobudki zabójstw oraz ich sposoby również zaskakują. Przyznam, że od pierwszych stron można zauważyć, że Pani Marzena zrobiła doskonały reaserch przed tym, zanim zasiadła przed klawiaturą. Doskonale opisuje świat ciemni i analogowych aparatów fotograficznych ojca Ady, a także jej nietypową, ciekawą oraz niezwykle wymagającą pracę tanatopraktologa. W książce brak barwnych opisów zbrodni, lejącej się posoki, rozdzieranej skóry, ale zupełnie nie jest to potrzebne, ponieważ historia poprowadzona jest tak, że cieszymy się czytaniem, nie oczekując kulminacji.

Kobieta, która okazuje się być morderczynią, pojawia się na kartach powieści niemal od jej samego początku, bliżej niżbyśmy się spodziewali i uważny czytelnik może zauważyć niewielkie znaki wskazujące na jej osobę. Chociażby nieścisłości w chemii kremacyjnej w zakładzie pogrzebowym Arkadia, w którym pracuje główna bohaterka Ada. Sama Ada wydaje się być podejrzana i przez pewien czas znajduje się pod czujnym okiem policji. Ma bowiem dostęp do chemii, którą sprawca faszerował swoje ofiary oraz ma wprawę w podawaniu środków dożylnie. Czy to ona okaże się morderczynią? Przekonajcie się sami!

Książkę Jak cień Marzeny Hryniszak miałam okazję czytać dzięki uprzejmości wydawnictwa ZYSK i s-ka za co bardzo dziękuję.

Agnieszka Jagusiak

To może Cię zainteresować

3 komentarze

  1. Brzmi jak thriller idealny na bezsenne noce! Uwielbiam, kiedy to kobieta okazuje się morderczynią – takie historie łamią schematy i są dużo bardziej nieprzewidywalne. A jeśli jeszcze akcja osadzona jest w świecie fotografii analogowej i pracy w zakładzie pogrzebowym… jestem kupiona! 📚🔍

  2. lenka_lubi_książki

    Nie znałam wcześniej tej autorki, ale po tej recenzji zapisuję Jak cień na swoją listę 'do przeczytania’. Lubię, gdy powieść trzyma w napięciu, ale nie epatuje brutalnością, a tu jeszcze dochodzi motyw tajemnicy rodzinnej i psychologicznej głębi. Czuję, że to może być mocna pozycja.

  3. Książka „Jak cień” rzeczywiście zaskakuje na wielu poziomach. To nie jest klasyczny kryminał, a raczej misternie skonstruowana zagadka, która sprawia, że nie sposób przewidzieć zakończenia. Wydaje się, że mordercą będzie ktoś zupełnie inny, a Marzena Hryniszak świetnie manipuluje oczekiwaniami czytelnika. Oprócz ciekawej fabuły, doceniam również detaliczne opisy pracy tanatopraktologa oraz unikalną atmosferę, którą udało się stworzyć autorce. Polecam tę książkę każdemu, kto lubi kryminały z twistem!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *