fbpx

Recenzja gry karcianej Upiorne wczasy

Cześć!

Dziś przychodzę do Was z moją pierwszą recenzją gry! Uwielbiam gry planszowe i karciane, i często spotykam się ze znajomymi właśnie na wspólnym graniu, więc bardzo się cieszę z możliwości przetestowania premierowej gry karcianej inspirowanej postacią ze słynnej serii powieści Andrzeja Pilipiuka – Jakuba Wędrowycza.

Mam nadzieję, że postaci tej nie muszę nikomu przedstawiać! Wędrowycz to menel, pijak, geniusz, dziwak, filozof i bimbrownik, do którego trudno nie poczuć szczerej sympatii. Śmiało można powiedzieć, że to jedna z bardziej charakterystycznych postaci polskiej fantastyki, a Jakub pojawił się na kartach aż 10 powieści z serii (z których większość czytałam z niemałą przyjemnością):

  • Kroniki Jakuba Wędrowycza,
  • Czarownik Iwanow,
  • Weźmisz czarno kure…,
  • Zagadka Kuby Rozpruwacza,
  • Wieszać każdy może,
  • Homo bimbrownikus,
  • Trucizna,
  • Konan Destylator,
  • Karpie bijem,
  • Faceci w gumofilcach.

Jakub Wędrowycz. Upiorne wczasy

Upiorne wczasy to gra karciana kooperacyjna, dlatego o rywalizacji możecie zapomnieć. Współpraca górą! To jednak nie żadna nowość, a już druga gra karciana o Jakubie Wędrowyczu wydana przez Portal Games. Pierwszą, wydaną dwa lata temu był Jakub Wędrowycz. Dziki Samogon. Znacie?

Gra Jakub Wędrowycz. Dziki Samogon zawiera 110 kart, w tym:

  • 4 karty Postaci ( w tym oczywiście Jakub Wędrowycz oraz Semen Korczaszko),
  • 48 kart Przedmiotu (po 12 dedykowanych kart przedmiotu dla każdej postaci),
  • 15 kart Ataku (karty ataku Przywódców),
  • 5 kart Przywódcy,
  • 31 kart Poplecznika (pomocnicy Przywódców),
  • 7 kart Lokacji (w tym morze, plaża czy dom weselny),
  • 1 licznik Przywódcy (odmierzający życie Przywódcy czyli długość rozgrywki),
  • 59 żetonów Życia (Przywódcy i Poplecznicy potrafią mieć go naprawdę sporo),
  • 34 żetony Nawiedzenia (przydadzą się do Egzorcyzmów),
  • 15 żetonów Flaszek (Wędrowycz bez flaszki na wakacjach? Nie ma szans!),
  • 10 żetonów Dezorientacji (pozwalają na zignorowanie ataku Popleczników),
  • 25 żetonów Pancerza (służą do obniżenia wartości pancerza Popleczników),
  • 1 żeton Pierwszego Gracza,
  • 1 żeton Rozróby,
  • 1 Rozpiska Przywódców (zawierająca trzy różne rozgrywki – Kopalnia Guido, Na plaży w Dźwirzynie oraz Wesele u Bardaków),
  • Instrukcja (którą czytałam w nieskończoność nie mogąc dość do tego, jak wybrać lokację).

Muszę przyznać, że gra zupełnie nie jest oczywista i musiałam trochę posiedzieć, żeby zrozumieć wszystkie jej zasady, ale rozgryzanie jej samodzielnie było dla mnie wielką przyjemnością i już następnego dnia mogłam wytłumaczyć wszystkie zasady podczas planszówkowego spotkania ze znajomymi!

O co chodzi w tych całych Upiornych wczasach?

Aby wygrać wystarczy nic innego, jak zabić Przywódcę, zanim on zabije Ciebie. A któż to taki? Chociażby Gnijąca Północnica, której życie przy grze w cztery osoby może osiągnąć nawet 50 punktów. Do tego Przywódcy mają w garści karty ataku, jak zimna furia, wezwanie plugastwa czy przegryzanie kabli. Nic prostszego prawda? A co jeśli powiem, że Przywódców chronią dodatkowo Poplecznicy, jak chociażby Jeździec bez głowy, Kupidyn, Sługa wampirów czy Sprośny wujek.

Na szczęście czwórka naszych dzielnych bohaterów – Urszulka Bardakówna, Piotruś, Semen Korczaszko, na czele z Jakubem Wędrowyczem mają przy sobie przydatne do obrony przedmioty, jak eliksir perfekcji, relikwia szóstego stopnia, kumpel od kieliszka czy staromodny, podręczny tulipan.

Gracze mają do dyspozycji 4 postacie, 5 przywódców i 3 różne przebiegi gry w zależności od wyboru Przywódcy – Kopalnia Guido, Na plaży w Dźwirzynie oraz Wesele u Bardaków. Wybór Przywódcy implikuje również Lokacje, na której będziecie przeżywać przygody z Jakubem Wędrowyczem. Z Królem Szczurów w rozgrywce Kopalnia Guido zawalczycie w szybie, grocie i tunelu. Z Krwawą Syreną w rozgrywce Na plaży w Dźwirzynie zawalczycie w lokacjach morze i plaża. Natomiast z Północnicami w rozgrywce Wesele u Bardaków zawalczycie w knajpie i domu weselnym (zabawa tylko z Panną Młodą – Urszulką Bardykówną).

Jakub Wędrowycz. Upiorne wczasy – moje wrażenia

Gra nie należy do najprostszych karcianek, w jakie grałam, ale chwila rozgrywki na brudno i udało się poznać większość niuansów, a reszta jak to zawsze bywa, wychodzi w praniu. Podoba mi się zarówno świetnie oddana znana z okładek książek Pilipiuka grafika – Jakub Wędrowycz jak żywy, jak zachowany humor. Wielki plus również za to, że w grze jest możliwość wyboru trzech różnych rozgrywek, przez co cały czas można odkrywać w niej coś nowego. Mnie chyba najbardziej spodobała się przygoda Na plaży w Dźwirzynie, bo tylko tam można spotkać karty Plażowiczów, jako Popleczników Krwawej Syreny, gdzie można sporo poegzorcyzmować. Gra jest przeznaczona dla maksymalnie 4 osób, ale świetnie gra się również w parach. Czas rozgrywki jest naprawdę różny, ale można szykować się na godzinę świetnej zabawy.

Gra Jakub Wędrowycz. Upiorne wczasy umilała mi czas dzięki uprzejmości Portal Games. Dziękuję bardzo!

A Wy? Znacie już nową karciankę z Wędrowyczem w roli głównej? A może graliście w Dziki Samogon?

Dajcie znać w komentarzach!

Mam nadzieję, że to pierwszy, ale nie ostatni wpis z tej serii i będę miała okazję przedstawić Wam o wiele więcej gier karcianych i planszowych! Następny na pewno będzie mój ukochany Talisman. Magia i miecz!

Agnieszka

To może Cię zainteresować

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *