Buddyjskie opowieści na każdy tydzień roku. 52 przypowieści dla duszy i umysłu, które podarują ci inspirację, refleksję i uważność autorstwa Michaela Steinmanda to książka, która pozwala się zatrzymać na chwilę w pędzie codziennego życia, zastanowić się nad swoim życiem oraz przemyśleć rzeczy, na które na co dzień zupełnie nie zwracamy uwagi. To pięćdziesiąt dwie pełne mądrości przypowieści, które pozwalają zrozumieć najważniejsze życiowe aspekty, takie jak: dobroć, pomoc innym czy dbanie o naturę i to, co mamy.
Żyjąc w społeczeństwie chrześcijańskim, doskonale znamy normy i zasady, jakimi kieruje się znany nam kościół. Czy znamy jednak również zasady innych religii, aby móc ocenić, która jest dla nas najlepsza? Obawiam się, że nie zawsze. Przedstawione nam w szkole podstawowej i średniej lekcje teologii niewiele mówiły o innych religiach, o ile mówiły cokolwiek. Ja w tym roku postanowiłam zgłębić sekrety innych religii, a swoją teologiczną przygodę zaczęłam od buddyzmu, ponieważ czuję, że jest mi on najbliższy. Tak właśnie trafiłam na książkę Michaela Steinmanda Buddyjskie opowieści na każdy tydzień roku. 52 przypowieści dla duszy i umysłu, które podarują ci inspirację, refleksję i uważność.
Już w starożytnych Indiach mądrości życiowe Buddy pełniły funkcję drogowskazów, które ułatwiały ludziom orientację w życiu. Świat pędzi naprzód, a jego słowa mimo upływu lat nadal biją mądrością i są równie aktualne co setki lat temu.
Pierwsze buddyjskie przypowieści
W słowie wstępu nie wspomniano, że przypowieści należy sięgać w kolejności, więc postanowiłam, że będę losowo czytać jedną z nich, każdego tygodnia wybierając tę, która w aktualnym momencie najbardziej będzie ze mną rezonować i takim sposobem przeczytałam cztery pierwsze mądrości i kierowałam się ich radami przez cztery tygodnie.
Królik na księżycu
Pierwszy tydzień poznawania buddyjskich opowieści zaczęłam od strony 55 i przypowieści Królik na księżycu, który od razu skojarzył mi się z Księżycową Króliczka z książki Księgarnia Napojów Książyca, którą gorąco polecam. Przypowieść opowiada o tym, że zawsze należy dzielić się z innymi tym, co mamy, nawet jeśli nie jest to zbyt wiele. Morałem przypomina znaną nam przypowieść o ostatnim wdowim groszu. Przypowieść, choć krótka, zostawiła mnie w zamyśleniu nad własnym postępowaniem. Czy aby robię coś dobrego dla innych bezinteresownie? Czy w pędzie życia pomagam innym, czy tylko sobie? Czy moja pomoc nie wiąże się z zaniedbywaniem siebie samej?
Król słoni i królowa
Kolejna przypowieść, do której sięgnęłam to Król słoni i królowa – opowieść o tym, jak negatywnymi myślami szkodzimy przede wszystkim sobie samym. Przypowieść opowiada o tym, że skrywana nienawiść, złość i zawiść to toksyna, która atakuje nas samych. Osobą, do której trzymasz ogromną urazę, może zupełnie nie mieć o tym pojęcia oraz nie zdawać sobie sprawy z tego, jak wielki ból sprawiła. Przypowieść mówi o tym, że trzymanie urazy nie jest właściwym postępowaniem, a to wybaczenia pozwala uwolnić się od bólu.
Martwych tygrysów się nie budzi
Trzecia przypowieścią, do której sięgnęłam, była Martwych tygrysów się nie budzi – opowieść o tym, że kto podąża za złem, sam pogrąża się w ruinie. Była to przypowieść, która zostawiła mnie w największej konsternacji, a była najkrótsza z pozostałych. Opowiadała o tym, że mistrz nauczył swojego ulubionego uczucia magicznej praktyki wskrzeszenia zmarłych. Ten, zanim odbył lekcje kontroli ożywionych, postanowił pochwalić się znajomym wskrzeszeniem zmarłego tygrysa. Wszystko by się udało, gdyby nie to, że tygrys od razu po przebudzeniu zagryzł ucznia. Jaka mądrość płynie z tej przypowieści? Uczeń postąpił nierozsądnie, chwaląc się nowopoznaną praktyką, jednak czy to on czy tygrys był w tej opowieści czarnym charakterem? A może to nauczyciel, który nie przestrzegł ucznia przed tym, co może się stać?
Każda przypowieść uzupełniana jest o życiową anegdotę, pytania pomagające w autorefleksji oraz zadanie na kolejny tydzień. Dzięki dołączonym do każdej z przypowieści anegdocie łatwiej zrozumieć przesłanie płynące z buddyjskiej mądrości, a zadane pytania pozwalają zagłębić się we własne refleksje na jej temat. Zadania, jakim kończy się poszczególny rozdział, pomagają wprowadzić buddyjska mądrość w życie.
Zadaniem do wykonania po przeczytaniu przypowieści Martwych tygrysów się nie budzi było przyjmowanie do wiadomości wszelkich domniemanych wykroczeń popełnionych przez siebie i innych, ale bez ich oceny. Od razu pomyślałam, że to coś wręcz przeciwnego niż japońska przypowieść o trzech mądrych małpach, które nie widzą, nie słyszą i nie mówiła o otaczającym złu i można ja interpretować jako: „Nie szukaj i nie wytykaj błędnych czynów i słów innych ludzi”.
Zastanawiam się jak widzenie zła, zwracanie uwagi na złe uczynki, domniemane wykroczenia może pomóc w codziennym życiu. Przysłowie o trzech mądrych małpach jest mi dość bliskie, więc przypowieść o tygrysie okazała się zupełnie sprzeczna z moimi przekonaniami. Tydzień rozmyślań dał mi jednak odpowiedź – chodzi o to, żeby zrozumieć, że nikt z nas nie jest doskonały i każdy popełnia błędy. Zarówno mądry nauczyciel, niecierpliwy uczeń, jak i pchany zwierzęcymi popędami tygrys. Nie należy jednak oceniać ich postępowania, a wyciągać dla siebie korzystne wnioski. Fakt, że każdy z nas popełnia błędy, może ściągnąć ogromne brzemię nieomylności i potrzeby bycia idealnym. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi.
Książka, która pozwala żyć wolniej
Cotygodniowe czytanie buddyjskich przypowieści i kierowanie się nimi sprawiło, że naprawdę zwolniłam i przestałam tak pędzić na co dzień. Częściej zastanawiam się nad swoim postępowaniem i celem działań. Przypowieści buddyjskie pozwalają zatrzymać się na chwilę i przyjrzeć otaczającemu nas światu oraz ludziom, docenić to, co mamy sięgnąć po coś, o czym od dawna marzyliśmy. To dopiero pierwszy miesiąc z buddyjskimi przypowieściami to już wiem, że będę kontynuować. To chyba będzie książka, którą czytałam najdłużej, bo aż rok.
Książkę miałam okazję przeczytać, dzięki współpracy ze Sztukater.pl, gdzie również możecie przeczytać moje recenzje wydawnicze.

A Wy znacie jakieś buddyjskie przypowieści?
Dajcie znać w komentarzach!
Agnieszka