Cześć! Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki Silna Sylwii Markiewicz opowiadającej przede wszystkim o sile tej słabszej płci – sile kobiet.
Silna. To nie była Twoja wina to opowieść o kobietach, silnych kobietach, które nie poddały się mimo przeciwności losu, które je spotkały. Silna opowiada zarówno o współczesnych kobietach, zmagających się z codziennym życiem, śmiercią najbliższych oraz znojem dnia codziennego ale także o strasznym losie wojny, bestialstwa i zniewagi.
Silna to historia o płci pięknej, o sile, którą w sobie nosimy, o problemach, z którymi musimy się zmierzyć. Historia o kobiecie zmagającej się z trudami wojny, o kobiecie mającej męża alkoholika, o kobiecie, które chce wrócić do życia zawodowego po latach zajmowania się domem, dziećmi i mężem, o kobiecie, która nie była gotowa na macierzyństwo, na śmierć, na pobyt syna w więzieniu, na chorobę męża, na samotność, na wolność, na miłość i szczęście.
Ale okazuje się, że nie zawsze musimy być gotowi. Nieraz życie trafia nas wielkim kamieniem prosto w serce i trudno się z tego otrzepać. Ale można, ale da się! Bo razem i osobno jesteśmy silne, bo siła jest w kobietach!
Muszę przyznać, że choć Silną czytało się bardzo dobrze, a fabuła okazała się wciągającą. Miałam jednak nadzieję, że o wojnie i problemach wojennych czasów będzie tu znacznie, znacznie więcej. I tego bardzo mi zabrakło. Poruszyły mnie historie głównych bohaterek – Katarzyny oraz Bożeny, które choć zupełnie inne, to każda z nich nosiła swój własny krzyż. Obie były matkami oraz żonami. Były. I dla obu zmieniło się to w niespodziewany, choć zupełnie inny sposób. Jaki? Tego dowiecie się sięgając po Silną.
Silną Sylwii Markiewicz mogłam przeczytać dzięki uprzejmości Wydawnictwa Pascal.
Dziękuję serdecznie!
Agnieszka