Na początku myślałam, że to kolejna banalna książka od kołczów, którzy uczą jak żyć. Odłożyłam jednak pierwsze uprzedzenia na bok i otworzyłam Twoje słowa mają moc Aliny Adamowicz. Na początku ujrzałam piękne, delikatne ilustracje w dość kontrastowej kolorystyce błękitu i pomarańczy, i przyznam, że mnie urzekły. Spodobał mi się również sam pomysł na książkę. Myślę, że równie dobrze mogłaby być przełożona kalendarzem (Pani Alicjo, chętnie pożyczę pomysł!). Na każdej ze stron znajdują się #przypominajki – słowa, na które sama w danym momencie mogłaś nie wpaść, a które pokrzepiają, aby przetrwać trudne chwile i iść do przodu.
Słowa mogą wydawać się banalne, jeśli ich nie potrzebujesz, ale myślę, że przeczytane w odpowiednim czasie mogą naprawdę pomoc. Przyznam, że po przeczytaniu już pierwszych kilku kartek nieco się wzruszyłam, bo przypomniałam sobie o sobie samej i spojrzałam na siebie bardziej pobłażliwie. A to ważne, aby nie oceniać siebie i innych zbyt ostro.
Twoje słowa mają moc to książka, której nie musisz czytać od deski do deski. Każdego dnia możesz znaleźć sentencje dla siebie.
Napiszcie w komentarzu liczbę, a dam Wam znać, jaka #przypominajka czeka na Was między słowami, które mają moc!
Zobacz więcej nowości ze świata literatury. Może znajdziesz coś dla siebie!
Agnieszka