Ostatnio dość często oddaje się czynnościom plastycznym, czy to malowanie po kamieniach (projekt #kamyczki) czy obrazy malowane po numerach, czy plecenie kaszubskich plecionek. Ostatnio nabrałam ochoty na rysowanie i wyciągnęłam wszystkie kredki z szafy, a mam ich naprawdę sporo, bo są to jeszcze moje zapasy z podstawówki. Niestety wszystkie kredki były używane, więc przydało się je zatemperować. I tak wpadłam na elektryczną temperówkę od Strigo!

Elektryczna temperówka
Niedawno opowiadałam Wam o wymazywalnym piórze ze stalówką, a dziś przedstawiam kolejną wisienkę od Strigo, czyli elektryczną stugaczkę do grubych i cienkich kredek, oczywiście w moim ulubionym, zielonym kolorze. Patrząc na tę nowinkę technologiczną oraz zabezpieczenie przed małymi paluszkami w komorze na większe kredki, od razu przypomniały mi się strugaczki z naszego dzieciństwa. Przedmiot kształtem przypominał gitarę z tymże zamiast strun znajdowała się żyletka Wilkinsona. Dajcie znać, czy pamiętacie takie skrobaczki i ile razy zrobiliście sobie nimi krzywdę!
Temperówka sprawdzi się do ostrzenia zarówno małych kredek 6-8 mm, jak i tych większych – 9-12 mm. Jak wcześniej wspomniałam, większa komora jest zabezpieczona przed włożeniem do niej małych paluszków. Sama ostrzałka wykonana jest w taki sposób, że na zrobienie sobie krzywdy nie ma szans. Pojemniczek na strużyny jest dość duży, więc nie trzeba często czyścić temperówki. Jej otwarcie nie jest trudne, więc dzieci poradzą sobie z jej czyszczeniem.

Temperówka do działania wymaga czterech paluszków AA, których niestety nie ma w zestawie. Po włożeniu baterii do wnętrza skrobaczka staje się dość ciężka, więc dziecko niechętnie ją podnosi co sprawia, że możliwość zrobienia sobie krzywdy jest jeszcze bardziej zminimalizowana.
Jak Wam się podobają takie bezpieczne rozwiązania?
Dajcie znać w komentarzach!
Agnieszka
Fajne urządzenie ! Na pewno ułatwia pracę. Pozdrawiam 🙂