fbpx

Recenzja książki Na haju. Szokująca historia pewnej ćpunki

Nigdy wcześniej nie słyszałam o Tiffany Jenkins, ani nie miałam okazji czytać jej bloga, a do przeczytania książki skusił mnie sam tytuł. Kiedy zobaczyłam nazwisko autorki i tytuł Na haju. Szokująca historia pewnej ćpunki, od razu przypomniały mi się książki, które czytałam jeszcze w gimnazjum, takie jak Hera moja miłość czy Pamiętnik narkomanki. Temat uzależnienia był mi bliski, choć raczej z literackiej perspektywy niż z autopsji. Na studiach pisałam pracę magisterską o uzależnieniu, więc temat narkotyków, ich wpływu na życie jednostki i społeczeństwa nie jest mi obcy.

Tiffany w więzieniu

Choć historia Tiffany może wydawać się nieprawdopodobna – i taką ocenę wyraziła jedna z psycholożek – jest to opowieść prawdziwa. Autorka dzieli się z nami swoimi przeżyciami z 120 dni, które spędziła w więzieniu na Florydzie. Krok po kroku wprowadza nas w trudne, ale jednocześnie fascynujące realia życia osadzonej kobiety. Szczerze opowiada o warunkach panujących w więzieniu, codziennych zwyczajach, więziennych hierarchiach, a także relacjach z innymi kobietami. Choć sytuacja, w której się znalazła, może budzić w nas niedowierzanie, autorka w sposób niezwykle autentyczny ukazuje mechanizmy uzależnienia, które zaprowadziły ją aż do tej niebezpiecznej rzeczywistości.

Dowiadujemy się, co doprowadziło Tiffany do jej upadku – to mieszanka zakłamania, kradzieży, oszustw oraz, przede wszystkim, narkotyków. To uzależnienie sprawiło, że podjęła wiele decyzji, których bolesne konsekwencje przyszło jej ponosić w odosobnieniu. Na haju to nie tylko historia o narkotykach, ale także o walce o życie – zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Jak wyznała autorka, narkotyki to dla niej początek wszystkiego, co później stało się nieodwracalne.

Na haju czytałam z zapartym tchem, nie mogąc doczekać się, co wydarzy się dalej. Opowieść wciąga jak szalone decyzje narkomana o zażyciu kolejnej dawki, choć chwilami zwalnia, przypominając o znużeniu i bólu po odstawieniu. Wraz z Tiffany obserwujemy jej zmagania z więziennymi warunkami, izolacją, brakiem komfortu, a także niechęcią ze strony współosadzonych. Postawiona w zupełnie nowej sytuacji, nie wiedząc, jak długo będzie musiała przebywać w więzieniu, walczy o przetrwanie, ale też stara się odnaleźć siebie w tej nowej rzeczywistości. Tiffany odnajduje bliskie przyjaźnie, ale niestety los jednej z jej przyjaciółek jest tragiczny, co tylko podkreśla przewrotność jej więziennego życia.

Pomimo ogromnej trudności, jaką było dla niej życie na głodzie narkotykowym, Tiffany zdołała w więzieniu nie tylko walczyć z uzależnieniem, ale także zbudować pewną wewnętrzną siłę. Nie jest to książka o łatwych rozwiązaniach – wręcz przeciwnie, autorka w bardzo szczery sposób ukazuje dramatyczne momenty odstawienia narkotyków, jak również pokusy, które nie znikają nawet w zamkniętym ośrodku odwykowym. To książka, która nie daje łatwych odpowiedzi, ale zmusza do myślenia o skomplikowanych mechanizmach uzależnienia i jego wpływie na życie ludzkie.

Tiffany o narkotykach

Autorka otrzeźwia nasze wyobrażenia o narkotykach, ukazując krótkotrwałą ekstazę, która trwa zaledwie kilkanaście sekund, a następnie niekończący się ból i desperację. Kiedy Tiffany mówi o tym, jak nałóg przejmuje jej życie, jej słowa nie pozostawiają wątpliwości, że uzależnienie to nie tylko kwestia fizycznego głodu, ale także psychicznego uzależnienia od samego procesu szukania kolejnej dawki, której celem jest ucieczka od rzeczywistości.

Na haju to książka, która wstrząsa, ale nie przytłacza. Z jednej strony ukazuje brutalność uzależnienia, ale z drugiej daje nadzieję – nadzieję na wyjście z najgłębszych otchłani. Warto przeczytać ją nie tylko po to, by lepiej zrozumieć mechanizmy narkomanii, ale także po to, by dostrzec, jak łatwo można sięgnąć po coś, co ma na początku wydawać się rozwiązaniem, ale na końcu okazuje się pułapką. To opowieść o upadku, ale także o nadziei, o tym, jak z najciemniejszych miejsc można się podnieść, jeśli tylko mamy w sobie siłę, by stawić czoła swoim demonom.

Książka Tiffany Jenkins powinna stać się lekturą obowiązkową, nie tylko dla osób, które mają bliski kontakt z problemem uzależnienia, ale także dla tych, którzy chcą lepiej zrozumieć, jak łatwo można stracić kontrolę nad własnym życiem. To książka, która może stać się drogowskazem, przypomnieniem, że nie ma rzeczy niemożliwych, a nadzieja na zmianę nigdy nie jest zbyt odległa.

Książkę Na haju. Szokująca historia pewnej ćpunki Tiffany Jenkins miałam okazję przeczytać, dzięki współpracy ze Sztukater.pl, gdzie również możecie przeczytać moje recenzje wydawnicze.

To może Cię zainteresować

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *