O Dziewczynie z Konstancina opowiadałam Wam już przy okazji recenzji Lisicy tegoż autora, a dziś wracam do Was z pełną recenzją kolejnych przygód Hanny Lubochowskiej – agenta w spódnicy.
Dziewczyna z Konstancina autorstwa Witolda Horwatha to powieść, która przenosi czytelnika w świat pełen emocji, tajemnic i skomplikowanych relacji międzyludzkich. Autor, znany z umiejętności tworzenia pełnokrwistych postaci i złożonych fabuł, po raz kolejny pokazuje, że doskonale rozumie ludzką naturę oraz mechanizmy rządzące miłością, nienawiścią i zdradą.
Akcja powieści toczy się w tytułowym Konstancinie, luksusowej miejscowości pod Warszawą, która stanowi miejsce spotkań różnych grup społecznych – od elitarnych sfer po osoby, które próbują odnaleźć swoje miejsce w tym zróżnicowanym świecie, a w którym zamieszkała tytułowa Dziewczyna z Konstancina. Główną bohaterką jest oczywiście Hanna Lubochowska, młoda kobieta, która wplątuje się w świat pełen pozorów, gdzie miłość i szczerość często ustępują miejsca manipulacjom i grze pozorów. Hanna pnie się po szczeblach policyjnej kariery i choć nie może jeszcze zostać oficjalnie policjantką, wiele osób z branży ceni jej talent a niektórzy mówią nawet o niej Per Pani Detektyw. Ciekawie zobaczyć młodą kobietę wrzuconą w brutalny, alkoholowy i bestialski świat mężczyzn, choć trzeba przyznać, że Hanna porusza się w nim sprawnie niczym ryba w wodzie.
Autor z dużym wyczuciem opisuje zarówno codzienne życie postaci, jak i ich wewnętrzne rozterki. Jego styl jest przystępny, ale pełen symboliki, poruszając współczesne problemy społeczne, takie jak status społeczny, ambicje i moralność. W tle fabuły wyłania się szerszy obraz współczesnych dylematów – klasowości, ambicji i konsekwencji wyborów, które wpływają na życie bohaterów. Autor w mgnieniu oka przenosi nas do świata Hanny, policyjnych dylematów, intryg, zbrodni i tajemnic.
Dziewczyna z Konstancina to nie tylko historia o miłości, intrygach i zbrodni, ale również głębokie studium ludzkich pragnień, obaw i słabości. Horwath stawia przed czytelnikiem trudne pytania dotyczące lojalności, zaufania i moralności, nie oferując łatwych odpowiedzi. Książka skłania do refleksji nad ludzką naturą oraz nad tym, jak daleko można się posunąć, by osiągnąć to, czego się pragnie.
Witold Horwath stworzył intrygującą i wielowymiarową powieść, która dostarcza zarówno emocji, jak i materiału do głębszych przemyśleń. Dziewczyna z Konstancina to lektura, która pozostaje w pamięci, zmuszając czytelnika do zastanowienia się nad ludzkimi motywacjami i granicami moralności.
Muszę przyznać, że jedynym mankamentem powieści Dziewczyna z Konstancina było to, że Hanna jest blondynką, a na okładce kobieta ma kruczoczarne włosy. Podobnie było w przypadku poprzedniej części pt. Lisica.
Dziękuję raz jeszcze panu Witoldowi za egzemplarz i wiele godzin świetnej zabawy!
Agnieszka