Zjawy i Mary. Historie z Etherton cz. I dwóch autorek – Katarzyny Kujawskiej oraz Aleksandry Seligi to prawdziwe magiczne uniwersum przepełnione tajemnicami, zagadkami oraz niewiadomymi.
Od razu spodobało mi się wydanie tej książki, okładka naprawdę przykuwa wzrok, jest przyjemna w dotyku, a do tego twarda, więc książka nie uszkodzi się nawet w podróży, co dla mnie zawsze jest wielkim atutem. Ogromny plus również za wnętrze okładki, w którym kryje się mapa Etherton pozwalająca przenieść się na karty powieści!
Chyba to już starość, ale przyznam, że wolę większe czcionki, bo przy tej dość mocno męczyły mi się oczy, a czytałam zarówno Meduzy jak i Zjawy i Mary, jak byłam mocno przeziębiona, co nieco pogorszało moją koncentrację (jak już się wciągnęłam, czcionka nie miała najmniejszego znaczenia). Na początku ciężko mi się czytało, ale jak już poznałam bohaterów – Wilhelminę, lub krócej Minę, swoją imienniczkę Agni Devi oraz Ivy miałam ochotę poznać ich historię i odszukać nić, która łączy je ze sobą. I co do diabła robił tam Bay Henderson? Czyżby las, a raczej Las był portalem łączącym 2010 z oddalonym o ponad 40 lat rokiem 1969? Tego na pewno Wam nie zdradzę! Tę tajemnicę musicie rozwikłać sami!
Zjawy i mary mają w sobie pewną magię, która przyciąga i pochłania. Rozdziały są bardzo krótkie, więc można wciągnąć jeden czy dwa przy porannej kawce. Ale ostrzegam, można nie chcieć wrócić do poprzednich czynności i codziennych obowiązków chcąc zostać w świecie Etherton.
Zjawy i mary część pierwsza skończyły się tak nagle, że aż byłam wściekła, że nie mogę dokończyć tej opowieści, nie mogę dowiedzieć się co stanie się dalej z Ivy i Bayem, z Willi, Agni Devi z Thomasem, Eva i małym Seamusem. Postacie były tak wyraziste, że naprawdę się do nich przywiązałam i zaciekawiłam się ich historiami! Już nie mogę doczekać się drugiej części!
Zjawy i Mary. Historie z Etherton Katarzyny Kujawskiej oraz Aleksandry Seligi mogłam przeczytać dzięki uprzejmości Wydawnictwa Kobiecego. Swoją drogą bardzo ciekawe, jak dziewczyny podzieliły się pisaniem powieści. Muszę przyznać, że dość długo się nad tym zastanawiałam i myślę, że podzieliły się między sobą bohaterkami, bo tak niesamowicie odmienne od siebie były ognista Agni Devi i mroczna, gotycka wręcz Wilhelmina.
A Wy jak myślicie?
Agnieszka